Nareszcie zakupiłam moje wymarzone koraliki MIYUKI:) Patrzyłam na nie, jak na jakieś małe cudeńka. Nie miałam na nie pomysłu , ale okres świąteczny pokazał mi iż , ja sama nie posiadam prawie żadnych kolczyków. Wszystko co zrobiłam poszło w ludzi i moja szkatułka kwitnie pustkami jeśli chodzi o moje rękodzieło. Więc wymarzyłam sobie bordowe koczyki. Postanowiłam spróbować nowego ściegu i użyłam do kolczyków ściegu Peyote. A oto moje koczyki:)
czwartek, 22 kwietnia 2010
Dla siebie:)
Etykiety:
Beaded bead,
Beading,
biżuteria,
kolczyki,
koraliki,
koralikowanie,
miyuki,
Peyote
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudne te kolczyki!!! Normalnie chyba umówię się na ponowne przebicie uszu, tez chcę takie cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńElizo, w jakimś obcym języku mówisz, bo ja nic z tego nie pojmuję :) Więc się pozachwycam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i kolor i wzór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo fajny, nietypowy wzór :) Kolor także śliczny !
OdpowiedzUsuńElizko śliczne kolczyki, melduję że torebeczka do mnie dotarła, nie wiem jak ty takie drobiazgi pleciesz nie mniej jednak podziwiam , jest prześliczna.
OdpowiedzUsuńWielkie postępy czynisz i pięknie Ci to wychodzi,a miyuki do takiego ściegu idealnie się nadają,nie?:c)
OdpowiedzUsuńfajne, wygladaja jak takie pantofelki
OdpowiedzUsuńPrześliczne kolczyki! Cieszę się, że w końcu pomyślałaś o sobie
OdpowiedzUsuńCUDEŃKA !!!! Tylko tyle napisze...
OdpowiedzUsuńPrzecudne! Bardzo ale to bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń